poniedziałek, 12 kwietnia 2010

specjalnie dla niemiłośników upałów

a specjalnie dla Karo, duże zdjęcie, bo mam litość;)
Zdecydowanym argumentem za zimą (choć absolutnie nie chcę dowodzić o jej wyższości!) jest tzw. argument tarzania, nie mylić z argumentem Tarzana. Spójrz za okno. U Ciebie też błoto i psie kupy? A teraz spójrz na załączony obrazek. Już wiesz, na czym polega argument tarzania? ;)

1 komentarz:

  1. Ojej, dziękuję! Dziękuję ślicznie (bez ironii, żeby nie było) :D. Tak, argument tarzania do mnie przemawia. Przemawia do mnie także to zdjęcie, albowiem przemawiają do mnie walory estetyczne zimy. Naprawdę, ujrzenie gór zimą było jak do tej pory jednym z piękniejszych widoków w moim życiu.
    Pamiętam, że najpiękniejsze krajobrazy były wtedy, gdy już ledwo żyłam ze zmęczenia. :) Nie miałam siły, chęci, ani odwagi wyjmować aparatu...

    Widziałam już góry zimą, jesienią (co prawda niewiele...) i wiosną. Jeszcze latem - latem bym chciała!

    Dziękuję za duże zdjęcie, jestem zobowiązana! :D

    OdpowiedzUsuń