czwartek, 6 maja 2010

Kwartyk holenderski, nieco akwarystyczny.

nie żebym znów coś reklamowała...

Zbyt dosłowna wizualizacja metafory?

Nie, to nie Peugeot. To Citroen. Hm...kolejna francuska marka? Bizarre....

Zupełnie nie rozumiem dlaczego Katie Melua śpiewała o Pekinie.


1 komentarz:

  1. Raz jeszcze krótko powiem - udały Ci się zdjęcia. Dwóm z nich, jeśli dobrze pamiętam, dałam "Lubię to!" :D. Ten zegar jest świetny, wykorzystam go na jakiejś lekcji (jeszcze nie wiem jakiej, ale coś się wymyśli!).
    Katie Melua pewnie nie była w Amsterdamie, albo - co bardziej prawdopodobnie - do rytmu jej miasto nie pasowało. Za dużo sylab :D.

    OdpowiedzUsuń